Strony

poniedziałek, 15 lutego 2016

Co ma "program 500+" do kredytu we Frankach?

No i doczekaliśmy się socjalnego rozdawania po 500 zł na (nie)każde dziecko. PiSowcy chodzą dumni niczym paw bo dotrzymali zobowiązań i dali swoim wyborcom pierwszą "kiełbasę" z wyborczego pęta, opozycja krzyczy, że to kłamstwo bo miało dostać każde dziecko, a dostały tylko niektóre. Kolejna grupa, którą trzeba nakarmić wyborczą kiełbasą są tzw. "frankowicze" czyli ludzie, którzy jeszcze nie tak dawno mówili: "ty to baran jesteś, że masz kredyt w złotówkach, we frankach trzeba było se wziąć bo taniej". Co po za tym, że "im się należy", jak to w rasowym socjalizmie, łączy te dwie grupy?

Rzućcie okiem na dwa jakże znajome hasła:

BIERZCIE KREDYT WE FRANKACH BO TAŃSZY NIŻ W ZŁOTÓWKACH, pod warunkiem, że kurs Franka nie wzrośnie, bo jak wzrośnie to "pójdziecie z torbami".
GŁOSUJ NA NAS TO DAMY CI 500 ZŁOTYCH NA KAŻDE drugie i kolejne DZIECKO!

Widzicie to? Winni są Ci co nie czytają "małego druczku" w umowach czy Ci co ten "mały druczek" w umowach umieszczają? Bo nie ma wątpliwości, że w obu przypadkach ten mały druczek występował.

Jeżeli mały druczek jest ważny to dajemy 500 zł na (nie)każde dziecko i nie pomagamy frankowiczom, jeżeli mały druczek to oszustwo to trzeba dać pół tysiąca każdemu polskiemu dzieciakowi i spłacić długi "frankowiczów". Inne rozwiązania będą dla mnie dowodem tego, że polscy politycy mają gdzieś logikę i stawiane im problemy rozwiązują tak jak im wygodniej..., albo nie, rozwiązują je w taki sposób, żeby jak największa grupa wyborców im klaskała, a przy tym nie zauważyła, że ta cała "polityczna dobroć" pochodzi z ich portfeli...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz