fot: Mateusz Kudła (lic. cc-by-sa) |
P.S. Starałem się podejść do tematu obiektywnie, aczkolwiek i nie szczędzić złośliwości ;)
Prawo i Sprawiedliwość
Partia, której twarzą jest znany i w niektórych środowiskach lubiany, albo i nawet wielbiony Jarosław Kaczyński... O pardon! Nawet "najwięksi konserwatyści" ulegli nowym trendom i zmienili twarz na bardziej kobiecą - wszak wiadomo, że kobiety krajami europejskimi "rządzą lepiej" - udowadniają to codziennie Angela Merkel i Ewa Kopacz. Liderką PiS w ostatnim czasie jest Beata Szydło - osoba podobno w dużej mierze odpowiedzialna za sukces Prezydenta Andrzeja Dudy, choć ja ciągle stoję na stanowisku, że największą zaletą Dudy było to, że nie jest Komorowskim.
W tych wyborach Prawo i Sprawiedliwość obiecuje nam zmiany na lepsze, a wśród nich 500 zł na (nie)każde dziecko, darmowe leki i płacę minimalną 12 zł. Tylko jak wzrost "socjalu" ma się do obietnicy obniżania podatków? Warto też przypomnieć, że PiS u władzy już był - "narozrabiał" mniej niż Platforma, ale i krócej stał przy "kole sterowym". Przypomnijmy tylko, że wtedy miało być wybudowanych 3 miliony mieszkań, a zamiast tego było "tropienie układu" i przepychanki z Lepperem i Giertychem, co zakończyło się samorozwiązaniem sejmu.
Platforma Obywatelska
Partia ta rządzi od 8 lat, więc każdy mógł sobie wyrobić już jakieś zdanie. O tym, że rządy te nie należą do najlepszych z pewnością może świadczyć fakt, że PO zapowiada spore zmiany i reformy (m.in. likwidację ZUS i NFZ), oczywiście jak wygra kolejne wybory. Moje pytanie jest takie: skoro Platforma wie, że z ZUS-em jest coś nie tak, to dlaczego zlikwiduje go dopiero po wyborach? Dlaczego nie zrobili tego w ciągu ostatnich kilku latach, gdy mięli nie tylko większość sejmową, ale i swojego prezydenta?
Po za tym głosując na Platformę Obywatelską należy pamiętać, że posłowie tej partii m.in. zwiększyli wiek emerytalny do 67 lat, przelali na konta ZUS kasę składaną przez rodaków w OFE - no chyba, że ktoś zaprotestował - to wtedy łaskawie pozwolili zostawić, podwyższyli VAT z 22 na 23%, czy też byli autorami arcyważnej ustawy, która zabroniła sprzedaży drożdżówek i innych takich w sklepikach szkolnych, czym przyczynili się do zamknięcia wielu z nich.
Razem
Partia Razem to niesamowicie ciekawy stwór polskiej sceny politycznej. Pomijając ich poglądy, jestem pełen podziwu dla organizacji tych ludzi. Grupka praktycznie znikąd potrafiła się skrzyknąć, o ile dobrze pamiętam przez Internet i zebrać podpisy w ponad 21 okręgach - co nie udało się bardziej zorganizowanym i rozpoznawalnym grupom. Pełen szacunek za to!
Co do poglądów politycznych to partia o charakterze skrajnie lewicowym, mam wrażenie, że jeszcze bardziej skrajnym niż grupa z lewicą w tytule. Solidarność społeczna czyli zabieranie bogatym i dawanie biednym, płaca minimalna na poziomie 15 albo i nawet 20 zł/h, państwowe mieszkania pod wynajem zamiast "ciasnego ale własnego", tzw. "państwo opiekuńcze" oraz gościna dla afrykańskich uchodźców. Jeśli ktoś lubi sytuację w której ktoś za niego decyduje to wybór Partii Razem jest dla niego. Jak dla mnie jedyna korzyść jest taka, że "nowe twarze" Razem mogą odebrać kilka procent betonowi z SLD i pokrewnych przemalowanych na "Zjednoczoną Lewicę".
KORWiN
Kolejne wybory i kolejna partia ekscentrycznego 72-latka, która tym razem ma całkiem realną szansę na przekroczenie progu wyborczego, oczywiście pod warunkiem, że lider, zwany w niektórych środowiska "Krulem" nie chlapnie czegoś głupiego albo nie opowie żartu, którego społeczeństwo nie zrozumie w ostatnim tygodniu.
Janusz Korwin-Mikke przedstawia rewolucyjny plan, który w teorii wydaje się być spójny - chce zminimalizowania biurokracji, obniżenia podatków, likwidacji najróżniejszych przymusów - konsekwentnie powtarzając "chcącemu nie dzieje się krzywda", pozwolenia na to by rodzic mógł decydować o losach własnych dzieci, a ustawy uchwalał kilkudziesięcioosobowy Senat, a nie jak do tej pory 460-posłowy Sejm. W Polsce Korwina na czele rządu ma stać Prezydent, któremu podległych będzie zaledwie kilku ministrów - to tylko jeden z pomysłów na odchudzenie państwowego aparatu. Dzięki oszczędnościom i "państwu minimalnemu" będzie można znieść podatek dochodowy, co ma zachęcić Polaków i nie tylko do otwierania nowych biznesów nad Wisłą, a to z kolei ma być lekarstwem na bezrobocie i niską płacę (więcej firm = więcej miejsc pracy = deficyt pracowników). A no i jeszcze kwestia uchodźców - ludzie Korwina zapowiadają, że za ich rządów imigranci nie będą mogli liczyć na żadne zasiłki socjalne, nie będzie też obozów w których byliby przetrzymywani pod przymusem.
Pytanie tylko czy Polacy są przygotowani na taką Polskę? Młodzi, wkurzeni na obecną sytuację polityczno-gospodarczą może i tak, ale ci, którym całe życie "się należy od państwa" z nieufnością patrzą na plany KORWiNy. A do tego przekaz z telewizora jest taki, żeby korwinistom nie ufać, o ile w ogóle się o nich mówi.
Polskie Stronnictwo Ludowe
"Koń jest jak każdy widzi" - PSL to jedyna partia w polskim parlamencie, która od początku III RP nie zmieniała barw partyjnych i często mimo niekorzystnych sondaży ostatecznie przekraczała próg wyborczy stając się "języczkiem u wagi" przy zawiązywaniu koalicji. W 25-letniej historii "wolnej Polski" współrządzili z SLD, UP i Platformą. Możliwe, że w kolejnej kadencji do listy "współpracowników" dołączą kolejne ugrupowanie/a.
A co z programem? "Blisko ludzkich spraw", w obronie polskiej ziemi, w obronie polskich lasów, w obronie... KRUSu. W sumie to nawet nic specjalnego nie obiecują, specjalnie się nie reklamują, bo doskonale wiedzą, że "żelazny elektorat" jak zwykle zrobi swoje.
Zjednoczona Lewica SLD+TR+PPS+UP+Zieloni
Zjednoczona Lewica to twór niezwykle ciekawy. Do tej pory głównymi jej aktorami byli znany już z bycia premierem Leszek Miller i znany z wyrazistych happeningów Janusz Palikot. Od niedawna panowie postanowili dorównać POPiSowi i swoje "piękne buźki" zastąpili twarzą kobiety - Barbary Nowackiej z "naćpanej hołoty" - w cudzysłowie, bo to nie moje słowa, tak kilka lat temu sam Miller określił środowisko z którego wywodzi się kandydatka ZL na premiera.
A program Zjednoczonej Lewicy? Jak to na lewicy: płaca minimalna, ale nie 12 tylko 15 zł/godz. Walka z umowami "śmieciowymi", podwyższenie płac w budżetówce, równa płaca dla kobiet i mężczyzn, prawo do tego, prawo do tamtego, legalna marihuana, darmowe in-vitro i leki, i szkoły, i podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 21 tys. zł, i wprowadzenie 40% stawki PIT... a z tego to się nie ma co cieszyć, zwłaszcza jak ktoś pracowity i uczciwy. Ogólnie kraj mlekiem i miodem płynący, jednak warto przypomnieć, że ostatnie rządy lewicy w latach 2001-2005 skutkowały zjazdem poparcia dla SLD z 41 do 11% - a wtedy też miało być pięknie.
Kukiz'15
Po wyborach prezydenckich wydawało się, że Paweł Kukiz może trochę zamieszać na polskiej scenie politycznej. Z biegiem czasu jednak wkurzony muzyk rockowy roztrwonił kapitał polityczny, który z poparcia 21% uzyskanych w wyborach prezydenckich stopniał do kilku procent w sondażach. Oczywiście majowe wybory udowodniły, że sondażom wierzyć nie można, ale o topnieniu poparcia dla Kukiza świadczyć może to, że od maja odwróciło się od niego kilka środowisk z którymi współpracował lub zamierzał współpracować. Wystarczy wspomnieć o Bezpartyjnych Samorządowcach z Dolnego Śląska, którzy byli pomysłodawcami wciągnięcia Kukiza do polityki. Podobne głosy można usłyszeć też na dole - moi znajomi, którzy w maju murem stali za liderem Piersi, dziś obawiają się jego rządów i rozważają oddanie głosu na kogoś innego lub niepójście na wybory w ogóle.
Na listach komitetu Kukiz'15 znaleźli się ludzie z przeróżnych środowisk od pro-pracowniczych (czyli gospodarczo lewicowych) działaczy Solidarności po skrajną prawicę z KNP czy narodowców (bez Mariana Kowalskiego, który nie chciał współpracować z "nowym Wałęsom"). Kukiz nie ma programu, ma strategię, której głównymi punktami są: Demokracja, Bogactwo i Bezpieczeństwo. No i oczywiście JOWy - koronny postulat Kukiza. Z tym, że Polacy w referendum pokazali, że głosowali na Kukiza nie dlatego, że chcieli zmiany ordynacji wyborczej, a dlatego, że mięli dość "Kaczora Donalda" i innych opatrzonych mord, które od lat śmieją im się w twarz z ekranów telewizora.
Nowoczesna Ryszarda Petru
Wśród postulatów Nowoczesnej znaleźć można sporo sensownych pomysłów. Petru proponuje uproszczenie podatków (3x16%), likwidację przywilejów, zmniejszenie biurokracji, deregulację, "aktywizację zamiast zasiłków", a także likwidację KRUSu. Jednocześnie Ryszard Petru chce przyjmować afrykańskich imigrantów, budować państwo neutralne światopoglądowo oraz pogłębiać współpracę z UE (budować sojusz z Niemcami i Francją oraz zacieśniać współpracę w Grupie Wyszehradzkiej).
Złośliwi jednak wypominają Ryszardowi Petru środowisko z którego się wywodzi - w przeszłości był współpracownikiem Leszka Balcerowicza i członkiem Unii Wolności czyli dawnej formacji Donalda Tuska z którym rzekomo miał współpracować za czasów gdy ten był premierem - w sieci krążą plotki, że Petru był "nieformalnym doradcą" Tuska. Pojawia się pytanie czy .Nowoczesna to szansa na realną zmianę czy twór zrobiony po to, żeby przechwycić niezadowolonych wyborców Platformy z poprzednich lat?
Pozwólcie, że na tym zakończę przegląd kandydatów do Sejmu. Dlaczego nie wspominam o pozostałych, często sensownych komitetach? Dlatego, że jeśli jakaś grupa nie zarejestrowała list w całym kraju, w mojej ocenie nie ma realnej szansy na wprowadzenie swojej reprezentacji do Sejmu. Przykład: Zbigniew Stonoga aby brać udział w podziale mandatów musiałby w każdym okręgu w którym startuje uzyskać minimum 15% głosów żeby w skali całego kraju jego poparcie wyniosło 5% - myślicie, że to realne? Szczerze wątpię, że tyle ludzi poszłoby głosować na listę, która miała problem z zebraniem podpisów poparcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz